
Siedzę i szamam ciastko z rana, i właściwie to myślę tylko o tym że gdyby nie te małe przyjemności w naszym życiu, to byśmy już dawno zdechli z własnej zgnilizny, w którą dzięki społeczeństwu możemy popaść, Chciałam pozdrowić Panią barman z zamkowej za swoje cudowne podejście do pracy i bycie naprawdę miłą! Uśmiech całą noc miała na twarzy! Naprawdę, w ogóle nie ironizuje. Więc no! Co do zdjęć to mamy na górze znak Batmana, po bardzo ciężkich przejściach, poniżej Dżoana przed naszym wtorkowym oblanym :D egzaminem, potem mamy wspomnienie PRL w Mixie i cudowna herbata w szklance, potem jakieś urywki z obiadu z rodzicami, panów strażaków, którzy ruszyli na ratunek nieznanemu sąsiadowi.
Ale najlepszy jest kibelek od Coco chanel w klimczoku, za 1,50 zł nie tylko oddasz się chwili wyciszenia i oddasz co to tam masz do wyrzucenia, ale przeniesiesz się w czasie do chwil gdy to babcia klozetowa trzymała władzę, zrobisz to dodatkowo w stylu wprost z Paris i będziesz mógł powiesić swój płaszcz na tym cudnym wieszaku!
Takie małe przyjemności nic nie kosztują, bo czymże jest 1,50 zł?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz