niedziela, 10 stycznia 2010

Ciacho!

To był pracowity pierwszy tydzień stycznia, miejmy nadzieje że cały rok taki będzie. pełen nowych wyzwań, mega fanu i kilku przemyśleń, które miejmy nadzieję mnie zmobilizują do dalszego działania. Także lekkie streszczenie...

Bielsko zostało zaatakowane przez mega gigantyczne płatki śniegu, służby czyszczące tego miasta mają pełne ręce roboty.
Biuro Zadymki również... Dlatego czasem w przerwie posila się cheesem z Maca... Albo jak kto woli Big Mac is a Big Mac they just call it Le Big Mac...W piątek odbył się wernisaż w BWA "30 lat Łodzi Kaliskiej" gdzie był obecny nasz nieśmiertelny dziennikarz z Kroniki Beskidzkiej o ile się nie mylę... bez kitu ten Pan jest wszędzie i robi wszystko istny człowiek renesansu...Byli obecni również (z porządniejszym sprzętem niż moja komórka) koledzy i koleżanki z Globika Kollektiff, którzy od 14 stycznia do 16 lutego w każdy wtorek i czwartek między 16 a 18 będą realizować swój projekt "Czar-na Biała" i będą fotografować wszystkich chętnych w klubie Aquarium w BWA. Są mega zakręceni, a projekt wydaje się być naprawdę rewelacyjny! Polecam!No i poszłyśmy do kina, nie było wielkiego rozczarowania, ale Żmuda-Trzebiatowska wypada realistycznie tylko jak płacze, ku mojemu zaskoczeniu potrafi zrobić inny wyraz twarzy niż w "Teraz Albo nigdy", jednak najlepszymi ekranowymi lwami okazali się Bosak, Liszowska i Małaszyński.... No i oczywiście pstryczki dla Pani Stenki za to że się tak świetnie trzyma bo umówmy się jest lachonem!Projekt Wesele od kuchni zakończony o 4 rano totalnym brakiem sił witalnych i chęci na cokolwiek.... Trzyma do teraz, ale śmiesznie było. Spróbowałam wszystkich rodzajów ciastek a sernik był mega mistrz, szkoda że pod koniec nie miałam siły zjeść już kawałka do końca...:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz