wtorek, 17 lutego 2009


No i koniec tego dobrego... Studia studiami, ale no! Zobaczywszy plan na nowy semestr to trochę się poskładałam ze śmiechu, bo nie zdążyłam się jeszcze psychicznie przygotować na to co mnie czeka. Hehehe
No i mój "upragniony" francuski [!kurwa mać!] wypada jak zwykle w poniedziałek.
Aj hejt poniedziałkos, strasznie zjebane są zawsze.
No to tyle, wiem jedno nie będę sobie bimbać już spokojnie, skończą się imprezki, panienki, wódeczka nie mówiąc już o mocniejszych używkach, bedzie trzeba radykalnie zmienić tryb życia.... Bo co ja kurwa robocop jestem?

Smutek ogarnia mą duszę gdy widze te naukowe katusze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz